Migawki

Jak strzeliłam sobie w kolano

To jest historia o tym, jak zmieniło się życie moje i mojej mamy. 

Moja mama to najcudowniejsza osoba na świecie.

Mamo! Muszę jechać na zebranie, przyjedziesz do dzieci?   - Oczywiście!

Mamo! Zapomniałam, że w sobotę mam wykłady. Wiem, że jest już piątek wieczór, ale please. Sytuacja podbramkowa. 

Oleńko, do Twoich dzieci zawsze. 

Moja mama zabierała dzieci na wycieczki, na działkę, do siebie do domu. Dzieci u niej nocowały. W zasadzie to mogę powiedzieć, że doktorat napisałam dzięki wsparciu mojej mamy, bo dała mi czas dla siebie. Moja mama co środę i co piątek jeździła z Agatą na lekcje gry na pianinie. 

Wyglądało to tak:

 

 

babcia
A teraz wygląda to tak:
zabawy

Na drugim końcu smyczy jestem ja.

Astra to pies mojej mamy, który u nas coraz częściej nocuje. Dlaczego? Już opowiadam. 

Mama miała od ponad 30 lat działkę. Te same ścieżki, ci sami ludzie. Po śmierci mojego taty zakopała się całkowicie w swoim ogródku. Mówiłam: Mamo, wyjdź do ludzi. Mamo sprzedaj działkę. Masz dopiero 68 lat, jeszcze życie jest przed tobą. I tak powtarzałam i powtarzałam. I odniosłam sukces!

Oleńko, jak myślisz, może zapiszę się do kółka turystycznego dla seniorów? - Super pomysł mamo! 

I mama w ostatnim miesiącu pojechała na 5 dni w Bieszczady, na jednodniową wycieczkę na Kaszuby, na jednodniową wycieczkę szlakiem Mennonitów. 

Oleńko, chyba zapiszę się na Uniwersytet III wieku. - Tak mamo! Jak najbardziej!

Od początku października mama zaczęła chodzić na zajęcia: wykłady, warsztaty, gimnastyka. A co najciekawsze będzie uczestniczyć w dwóch wykładach, które przygotuje jej córka, czyli ja we własnej osobie. 

Oleńko, sprzedałam działkę! - Bardzo się cieszę, bo jesteś teraz wolną kobietą!

Dzwonię do mamy. W słuchawce słyszę cichy głos, jakby mówiła spod ławki: zadzwonię później, teraz mam angielski

Dzwonię następnego dnia do mamy. Nie odbiera, ale oddzwania po godzinie. Nie odebrałam telefonu, bo ćwiczyłam jogę. 

Oleńko w środy mam wykłady, a w piątki warsztaty z fotografii, nie będę mogła jeździć z Agatką. 

No i to jest właśnie ten strzał w kolano

Mamo, cieszę się, że odżyłaś, działasz, poznajesz ludzi. Ja muszę teraz inaczej zorganizować sobie tydzień. Tylko daj mi swój grafik, bo nie wiem, kiedy mogę do Ciebie dzwonić ☺ :-)

Moja mama dzwoni do mnie i opowiada. Słuchawka się przegrzewa, bo ma tyle do opowiedzenia. Słyszę w jej głosie radość. Poznaje co chwila nowych ludzi, niektórzy mieszkają na jej osiedlu. Jest szczęśliwa. I ja się z tego bardzo cieszę, pomimo tego, że ma zdecydowanie mniej wolnego czasu.  

-Dobrze Oleńko, że wygoniłaś mnie z domu, bo bym zgnuśniała i zrobiła się marudną zołzą.

A ja bym tego nie wytrzymała :-)

A tak powiedziała moja mama dzisiaj:

"Nabrałam wiary w siebie i w ludzi. Mam cel w życiu. Seniorzy są pełni życia, pozytywnej energii. Są optymistycznie nastawieni do świata. I niejeden młody może im pozazdrościć sprawności fizycznej" . 

To jest historia, którą napisałam z okazji imienin mojej mamy, czyli babci Teresy. 

© 2017 Newskit. All Rights Reserved.Design & Development by Joomshaper

Szukaj