Byłam z Agatą na babskim wyjeździe trzy razy. Dziś, gdy Agata ma 14 lat, wiem, że to za mało.
Po raz pierwszy wyjechałam z Agatą, gdy była małym grzdylem - miała 6 lat. Pojechałyśmy pociągiem do Krakowa na cztery dni. Dziewczyna mnie zaskoczyła. Interesowała się wszystkim co się działo dookoła. Nie marudziła, gdy cały dzień spędzałyśmy w mieście. Była fantastycznym kompanem podróży. Zwiedziłyśmy Stary Rynek, obejrzałyśmy walki rycerskie, obejrzałyśmy przedstawienie lalek o Smoku Wawelskim, zwiedziłyśmy muzeum etnograficzne, pływałyśmy łódką po Wiśle, byłyśmy na Wawelu.
Ktoś pomyśli - z dzieckiem 6-cio letnim z zespołem Downa, pojechać, żeby zwiedzać Kraków? A ja powiem: Otóż to! Dokładnie tak. I dodam, że było fantastycznie.
Dlaczego matka powinna pojechać tylko z córką w podróż? Ja znalazłam kilka powodów.
- Poznajemy siebie nawzajem.
- Poznajemy swoje potrzeby, oczekiwania.
- Nawiązujemy głębsze relacje
Na wyjeździe mamy tylko siebie. Rozmawiamy ze sobą. Ustalamy wspólnie na co mamy ochotę. Ustępujemy sobie. Negocjujemy. Śmiejemy się. Jemy lody. Atmosfera jest miła. Ja nie chodzę do pracy, córka nie chodzi do szkoły/przedszkola. Wszystkie problemy (te większe i te mniejsze) zostały w domu. Jest to świetny czas, żeby się powygłupiać, żeby nawzajem poznać swoje odrębne światy. Jest to czas, kiedy wzmacnia się nasze zaufanie do siebie.
Mówi się, że relacje między matką i córką są trudne. Taki wspólny wyjazd pomoże wzmocnić te relacje.
Córka może się przekonać, że mama, to też człowiek.
Ponieważ jesteśmy tylko we dwie, na dobre i na złe, to jest to świetna okazja, żeby przekonać się, jakie cudowne mamy zalety. Jednocześnie jest to okazja, żeby poznać nasze wady - łatwiej się żyje, gdy wiemy więcej o drugiej osobie.
Po raz drugi pojechałam z Agatą, gdy miała 12 lat do Polanicy Zdrój. Ten wyjazd nie był typowo babski, bo był z nami osobnik płci męskiej, ale z futrem i na czterech łapach - zwą go Dario. Jeździłyśmy po okolicy autobusami. Byłyśmy w Kłodzku, na Strzelińcu Wielkim, w Międzygórzu, zwiedziłyśmy Polanicę Zdrój.
Trzeci nasz wspólny wypad był do Holandii. Poleciałyśmy w zeszłym roku.
Dla tych kobiet mniejszych i większych wspólny wyjazd jest również okazją, żeby spędzić czas na robieniu zdjęć. Moja Agata uwielbia, gdy ją fotografuję. Obejrzyjcie zdjęcia poniżej z Polanicy Zdrój. Mężczyźni nie mają zazwyczaj cierpliwości i nie będą stać i czekać aż skończymy pstrykać zdjęcia. Dlatego, gdy jesteśmy we dwie - można wykorzystać ten czas ile się da. Jest to również okazja, żeby bez mężczyzn, którzy niecierpliwie tupią nogami, pochodzić po sklepach. Bo może w Krakowie jest sklep, którego nie ma w Gdańsku?
Z wyjazdu pozostają wspomnienia. Wspomnienia, które w codziennym życiu, pełnym trosk i zawirowań, będą przypominać chwile spędzone wspólnie. Gdy córka będzie zła na matkę albo matka na córkę, gdzieś w zakamarkach myśli, będą przewijały się obrazy podróży i wycieczek. Będą zdjęcia, na które z przyjemnością będzie można popatrzeć. Czyż życie wtedy nie będzie prostsze i weselsze?
A to nasze wspomnienia.
Zdjęcia z Krakowa




Zdjęcia z Polanicy Zdrój




Zdjęcia z Holandii



