Życie

Nie lękaj się bliskości i okazywania czułości

To jest mój apel do dorosłych mężczyzn, chłopców, ale przede wszystkim do ich ojców. 

Świat mężczyzn był kiedyś dla mnie zagadką. Teraz coraz lepiej go znam i rozumiem i wiem, jakie znaczenie dla nich ma to, że nie wolno im pokazać słabości, że nie mogą płakać, że nie mogą powiedzieć - boję się. 

Ileż razy chłopcy słyszą w swoim życiu:

Nie, rycz, nie jesteś przecież babą. 

Ale z ciebie mięczak! 

No coś ty, gej jesteś, czy co? 

Mówią tak do nich koledzy ze szkoły, mówią tak ich ojcowie, czasami matki (chociaż zdecydowanie rzadziej). 

Ojcowie chcą, żeby ich synowie wyrośli na twardych facetów, a okazywanie słabości i czułości nie jest zgodne z tym obrazem. W skrajnych przypadkach chłopiec nie powinien okazywać również bólu, tęsknoty, wzruszenia, troski, ciepła.  

Wiesz tato, jaki byłem dzisiaj dzielny? Nie pokazałem, że mnie bolał zastrzyk. Powiedział 7 - letni chłopczyk do taty w przychodni. Stał przed tatą dumnie wyprostowany, ale w jego oczach była tęsknota za tym, żeby tata go przytulił. 

Krzysiek, nie płacz. To był tylko chomik. Daj sobie spokój. Jesteś beksa. -  dla Krzysia to nie był jednak tylko chomik. Dla Krzysia to było JEGO jedyne zwierzątko, które karmił i które biegało po jego dywanie. A teraz było mu smutno, że nie żyje. Ale rodzice powiedzieli, że nie powinien płakać. Dlatego Krzyś zrozumiał, że nie powinien następnym razem pokazać swojego smutku. Nie chciał, żeby się z niego ktoś śmiał i lekceważył jego uczucia.   

Według mnie efekt takiego wychowania jest odwrotny. Ci twardzi faceci, są twardzi tylko na zewnątrz. Przyjmują maski, zakładają pancerz, uznają wiele osób (w tym kobiety) za istoty niższe, ponieważ muszą w jakiś sposób pomóc sobie w byciu twardym. 

A przede wszystkim nie rozumieją siebie i nie rozumieją uczuć, które w nich się kotłują. Nie zrozumieją na przykład smutku, ponieważ musieli go ukrywać. Nie rozładują smutku poprzez płacz, ponieważ nie mogli płakać. I to uczucie w nich gdzieś siedzi przez kolejne lata, siedzi gdzieś głęboko i rośnie, ponieważ smutne chwile nam w życiu dość często towarzyszą.  

Nie przepraszaj za płacz. Bez takich uczuć jesteśmy tylko robotami.

Elizabeth Gilbert

Ja pozwalam Jankowi na wyrażanie smutku.

Dwa tygodnie temu musieliśmy uśpić naszego psa - Zulusa. Powiedziałam o tym dzieciom. Płakaliśmy w trójkę. Zapytałam Janka, czy chce pojechać do kliniki weterynaryjnej, w której był Zulus, żeby się pożegnać. Zulus był jego kumplem, razem przed kilku laty biegali na czworaka po domu. Janek powiedział, że chciałby pojechać, ale nie pojedzie.

Dlaczego?

Bo będzie mi bardziej smutno.

Przytuliłam go do siebie i powiedziałam, że smutek to jest ważne uczucie. Jeżeli mu jest smutno, bo Zulus odchodzi, to znaczy, że Zulus był dla niego ważny. Powiedziałam, że powinien pojechać, ponieważ odchodzi jego przyjaciel. A jeżeli nie pojedzie zobaczyć się po raz ostatni z Zulusem, do końca życia będzie miał wyrzuty sumienia, że tego nie zrobił. Janek ubrał buty, wziął kurtkę i pojechaliśmy. 

Ja chcę, żeby Janek siebie rozumiał, żeby rozumiał sytuacje, gdy komuś jest smutno. To mu bardzo pomoże w życiu. 

Dlaczego? 

  • Będzie miał dobre relacje z kobietami i będzie je szanował. 
  • Mam nadzieję, że w przyszłości, gdy będzie mu smutno, będzie wiedział, co to oznacza i będzie wiedział, że to jest normalne ludzkie uczucie, dlatego nie będzie topił smutków w kieliszku. 
  • W dzisiejszym świecie zawodowym niezwykle ważne są umiejętności tzw. miękkie. Trzeba rozumieć zachowanie innych, żeby odpowiednio działać. Bez rozumienia drugiego człowieka to się nie uda. A żeby zrozumieć zachowanie drugiego człowieka i zrozumieć jego emocje, trzeba samemu potrafić zdefiniować te uczucia, czyli trzeba je rozumieć.  

Okazuję Jankowi czułość czułość - dam buziaka w głowę (jeszcze daję radę, bo jeszcze jestem wyższa), przytulę, dam kuksańca z uśmiechem. I cieszę się, bo Janek też potrafi okazać bliskość. 

Prawdziwe szczęście osiąga się tylko w różnych formach bliskości. Bliskość z innymi ludźmi jest najważniejsza.

Tomasz Jastrun

Ale też wiem, że Janek przy kolegach zachowuje się inaczej - nie okazuje bliskości i nie chce, żebym ja to robiła. Gdy zawoziłam go w wakacje na miejsce zbiórki przed wyjazdem na kolonie, przytuliłam Janka w domu. Przy kolegach zachowujemy dystans, żeby nie wyzywali go od mamisynków. Cóż takie jest życie. 

Ale jestem przekonana, że gdyby mężczyźni potrafili okazywać czułość i nie bali się "słabych" uczuć, jak na przykład smutek, żyłoby się im łatwiej na świecie i nam kobietom żyłoby się z nimi łatwiej. 

Ciekawa jestem, czy zgadasz się z moją opinią? 

 

To dziś na tyle. Pa! 

 

Olga Komorowska

olgakomorowska.pl

© 2017 Newskit. All Rights Reserved.Design & Development by Joomshaper

Szukaj