Nadrenia

0
170
Rate this post

Kiedy Bóg i diabeł dzielili między siebie świat, zawędrowali do przepięknej, lekko pagórkowatej krainy, porośniętej gęstym lasem i poprzecinanej malowniczymi rzekami. Ze wzgórza spojrzeli dookoła – widoki były tak piękne, że Bóg westchnął z zachwytu. Szatan szybko wykrzyknął: ?Jeśli chcesz władać tą ziemią, klęknij przede mną i błagaj o nią”. Na coś takiego Bóg nie mógł się zdobyć, mruknął więc z ciężkim sercem ?Bhalt’s” – zatrzymaj ją. W kolejnych przekazach forma ta brzmiała coraz bardziej niedbale i w końcu doszła do Pfalz – dzisiejszej nazwy tej krainy, znanej w Polsce jako Palatynat. Ten wywód etymologiczny należy oczywiście potraktować z przymrużeniem oka, ale opowieść o zapierających dech w piersiach widokach – jak najbardziej poważnie. Najpiękniej jest tu wiosną, kiedy rozległe łąki i sady wybuchają feerią barw, a winnice właśnie się zazieleniają. Lato i jesień też mają swoje uroki – od kwietnia do listopada organizowane są liczne festyny i imprezy uliczne, których głównym bohaterem jest najczęściej wino. Największe uprawy winorośli znajdują się wzdłuż Renu. To tu na odcinku ponad 80 kilometrów ciągnie się najsłynniejsza, najstarsza i najpiękniejsza Weinstrasse (Szlak Winny) Europy. Szlak zaczyna się przy imponującej bramie wjazdowej Weintor w miejscowości Schweigen na granicy z Alzacją, a kończy w Bockenheim. Po drodze mija się wtulone pomiędzy wzgórza maleńkie miasteczka: Rhodt z mnóstwem uroczych domków z muru pruskiego i pergołami porośniętymi winoroślą, St. Martin z wąskimi uliczkami i ruinami XIII-wiecznej twierdzy Kropsburg, Neustadt z tradycyjną zabudową i XVI-wiecznym ratuszem oraz średniowieczne Neuleiningen z malowniczymi ruinami kościoła z różowego piaskowca.